wtorek, 4 sierpnia 2015

Księga Armarasa

Rozdział II:
Dzień próby



Wczoraj Tyrael wraz z Hadrielem opuścili osadę. Powiedziano mi abym przygotował się do dnia próby. Będę musiał wykonać dwa zadania, które mają sprawdzić moją lojalność i to czy będę w stanie walczyć z Andariel. Nie ma na co czekać im szybciej wykonam zadania, tym szybciej wyzwolę tych ludzi ze szponów Diablo. Czas iść do czarodziejki. Wiem, że to ona ma dać mi pierwszą misję do wykonania. Widziałem ją już wczoraj, gdy wchodziliśmy do osady. Nie zapamiętałem imienia. Miała długie purpurowe włosy. Ubrana była w długą, lecz wąską, czarną suknie.

-Witaj Armarasie. Jestem Akara. Najwyższa Kapłanka Zakonu Sióstr Niewidzącego Oka. Witaj w naszym obozie, ale obawiam się, że nie mamy tobie nic do zaoferowania, poza tymi sypiącymi się murami. Widzisz, na nasz prastary zakon spadło dziwne przekleństwo. Potężna Cytadela, w której od pokoleń strzegłyśmy drogi na wschód, została opanowana przez demonicę o imieniu Andariel.
Ciągle trudno mi uwierzyć... ale udało się jej przeciągnąć na swoją stronę inne siostry i wspólnie z nimi wypędzić nas z domu przodków. Teraz ostatnie obrończynie Zakonu albo już nie żyją, albo zostały rozproszone. Błagam cię, pomóż nam. Znajdź jakiś sposób aby zdjąć klątwę z naszego Zakonu, a obiecujemy ci wierność po wszechczasy. Tyrael nie jest co do ciebie w pełni przekonany, lecz ja mam nadzieję, że nie jesteś żadnym podwładnym Mrocznej Trójcy. Jeżeli chcesz zdobyć w pełni nasze i Tyraela zaufanie, będziesz musiał wykonać dwa próbne zadania. Jak już pewnie wiesz pierwsze zadanie otrzymasz ode mnie. Drugie natomiast otrzymasz od Kashyi.
Nieopodal osady znajduje się jaskinia, w której jest siedlisko demonów, zwane przez nas Siedliskiem Zła. Twoje zadanie polega na tym, aby zabić wszystkie demony, które się tam znajdują. Jeżeli ci się powiedzie otrzymasz drugie zadanie. Powodzenia wojowniku.
-Dziękuję. Nie zawiodę was.

Czym prędzej wyruszyłem do jaskini. Chodziłem po iglastym lesie w poszukiwaniu groty, w której będzie wiele demonów, a ja miałem stawić im czoła wyposażony tylko w Gladius, krótki miecz, małą drewnianą tarczę i kolczugę. Akara podarowała mi również magiczny zwój, który otwierał portal, który pozwalał natychmiast powrócić do osady. Ciężko będzie pokonać wszystkie te demony, gdy ma się tak mało, ale cóż, muszę podołać wyzwaniu. Idąc ścieżką przez las zauważyłem tlący się ogień z pochodni. Podszedłem tam powoli, z nadzieją, że jest to wejście do Siedliska. Przyczaiłem się w krzakach. Rozejrzałem się i jedyne co zauważyłem to litry krwi na ziemi, Chyba byli tutaj przede mną. Jest to okropny widok. Widać jeszcze resztki zwłok w krzakach. To jest nie ludzkie, ale nie się co dziwić, przecież to demony. Muszę pomścić wszystkich tutaj poległych. Upewniłem się raz jeszcze, czy nikogo tutaj nie ma i podszedłem do wejścia jaskini. Przed wejściem zwłoki i krew, a w samym wejściu kolejne zwłoki i okropny zapach padliny, który jeszcze się trzymał. Był nie do zniesienia. Na ścianach są różne symbole Diablo np. pentagram, krzyż celtycki czy odwrócony krzyż. Ta jaskinia została całkiem zbezczeszczona przed moce piekła. Staram się unikać okropnego zapachu i pełznę w głąb Siedliska. Przede mną rozwidlenie. Z prawej strony dochodzą krzyki i jęki więc tam na początek się udam, Jest tutaj siedem mały demonów i jedna bestia. Wygląda jak byk, tyle że chodzi na dwóch nogach. Zaatakuję ich nim mnie ujrzą. Zdobędę w ten sposób przewagę. Zabiłem najpierw małe demony, Z nimi nie jest trudno. Zabijesz jednego, a reszta ucieka na chwilę. W małych jednostkach są słabe, lecz gdyby było ich sto to już byłby problem. Na szczęście było ich tylko siedmiu.  Z bestią jest większy problem. Niektóre potrafią pluć elektrycznymi kulistymi piorunami. Ta nie potrafi, ponieważ jest to typowy wojownik, który tylko walczy, ale i tak są silne. Podszedłem do niej. Przeszywa mnie wzrokiem. Zaraz zaatakuje. Ja muszę być pierwszy. Rzuciłem się na nią z mieczem przed sobą, osłaniając swe ciało tarczą. Bestia uderzyła ręką w mą tarczę i upadłem. Powstałem od razu i znów się na nią rzuciłem. Tym razem uniknąłem ciosu i wbiłem jej miecz w pierś. Zawyła strasznie głośno. Wiedziałem, że reszta stworów w jamie zaraz się tutaj zjawi. Pozostało mi tylko na nich czekać i przygotować się do walki. Z otchłani groty było już słychać krzyki i warczenie potworów. Nagle z zakrętu wybiegł szaman z małymi demonami. Szaman jak demony był czerwony, tylko był wyższy i miał laskę ze sobą. Szaman potrafi przywołać zabite demony i strzela kulami ognia. Szamani zawsze chodzą z kilkoma demonami. Skoro szamani przywołują demony, więc postanowiłem pierwszego go zabić. Podbiegłem do niego i odciąłem mu łeb. Teraz wygląda lepiej bez tej ohydnej mordy. Demony mnie otoczyły, więc wystawiłem miecz i obróciłem się na jednej nodze. W ten sposób rozpłatałem ich brzuchy. Coś łatwo poszło. Coś cicho jest jak na Siedlisko Zła. Kto zabił tych wszystkich, których zobaczyłem przed wejściem ? Usłyszałem tylko jedno po tych słowach. Bardzo głośny i groźny ryk. Nie wiadomo co za monstrum wydało ten krzyk. Już chyba mam na odpowiedź na swoje pytanie. Całe wyjście zasłoniła Monstrualna bestia. Wyglądała jak wielki goryl. Miała wysokość trzech, czterech metrów. Nie wiedziałem co robić. Czy atakować, czy uciekać. Po chwili postanowiłem uciec. Zacząłem uciekać a ona mnie goniła. Biegłem najszybciej jak mogłem. Widziałem już wyjście z tunelu. Ostatkiem sił biegłem ku wyjściu, gdy nagle potknąłem się o kamień  wystający z ziemi. Na dodatek wpadłem w kałużę krwi. Bestia stanęła i się zatrzymała nade mną. Myślałem, że mnie zmiażdży albo rozszarpie, ale nic nie zrobiła. Po prostu stała i się rozglądała. Szczęście mi dzisiaj sprzyja. Chyba mnie nie widzi, ale dlaczego ? Bestia stała już kawałek przede mną więc się podniosłem, cały brudny z krwi. Dobyłem miecza i przebiłem serce bestii. Stała jeszcze przez chwilę, a potem upadła na ziemię. Bardzo się ucieszyłem, że wyszedłem z tego cało. Przeszukałem resztę jaskini, w celu zabicia wszystkich demonów, szamanów, zombie i tym podobnych. Gdy zabiłem wszystkie potwory w grocie pojawiło się światło. Wiedziałem, że zwiastuje to oczyszczenie miejsca ze zła jakie tam było. Teraz musiałem tylko wrócić do Akary i przyjąć zadanie od Kashyi. Akara w nagrodę za wykonanie tego zadania, podarowała mi dary, które z czasem będę mógł rozwijać, podczas trenowania z innymi wojownikami lub magami. Akara nauczyła mnie używania magicznej aury, która mnie wzmocni. Taką aurę ciężko stworzyć, jednak jeżeli będę często ćwiczyć używania jej będę mógł rozwijać inne, silniejsze moce. Teraz jednak muszę iść do Kashyi po drugie zadanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz